WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
PRO MEMORIA
(…) Wieść o nadchodzącym Mesjaszu wyprzedziła kroki pielgrzymów. Gdy wchodzili do Jerycha, czekał na nich wielki tłum, podniecony nadzieją do tego stopnia, że wystarczyłoby jedno skinienie Jezusa, a ziemia spłynęłaby krwią Jego przeciwników. Wszyscy czuli, że czas się dopełnia, że wkrótce muszą nastąpić wydarzenia, o których myśl zapierała ludziom dech w piersiach. Stali u progu Mesjańskiego Królestwa, oczekiwanego przez Naród przez setki lat. On, tajemniczy przybysz, kroczył ulicami ich miasta! Do Jezusa wyciągały się natarczywie ludzkie dłonie w geście powitania lub z naglącym zaproszeniem do skorzystania z gościny w mijanych domostwach. Była to dla nich ostatnia jakby szansa, by zaskarbić sobie względy Króla, zanim oddzieli Go od nich przepaść bogactwa i władzy. Jezus bez słowa kroczył dalej, aż dojrzał siedzącego na gałęzi drzewa zwierzchnika celników — Zacheusza. Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu (Łk 19,5). Pomruk rozgoryczenia wstrząsnął tłumem, gdy okazało się, że do grzesznika poszedł w gościnę. Ludzie z wolna rozchodzili się zawiedzeni, a Zacheusz rozradowany gościł swego Pana z niebywałą hojnością. Oto Święty Król Izraela zaszczycił jego dom swą obecnością; Święty, który przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. Tylko Zacheusz trafnie odczytał zamysły Serca Jezusa, a pozostali, wprost omamieni wizją rychłego przejęcia władzy, dzielili między sobą i porządkowali Królestwo Boże, którego gwarantem był pogrążony w myślach Jezus (…)
Ks. Tadeusz Kiersztyn, Nadchodzi Jezus Król, PSJ 12/97
PRO MEMORIA
Mesjasz swą królewską władzą obejmuje cały świat, gdyż jest nie tylko potomkiem Dawida, spadkobiercą królestwa Dawidowego, lecz jest również Bogiem Królem, i z tego tytułu ma prawo zapanować nad wszystkimi narodami świata, jeśli tylko Go rozpoznają, uznają i intronizują. Panowanie Mesjasza bowiem nie zostaje narodom narzucone, lecz im przedłożone na drodze głoszenia z mocą Ducha Świętego Ewangelii o Mesjaszu i Jego Królestwie.
Jeśli dany naród uwierzy świadectwu Ewangelii i odpowie na nie aktem wiary: rozpoznając Mesjasza, uznając nad sobą Jego władzę i intronizując Go jako swego Króla, wtedy panowanie Jezusa w tym narodzie staje się faktem. Z chwilą gdy czas głoszenia Ewangelii narodom się skończy, wiemy, że narody, które nie odpowiedziały aktem wiary na głoszone im świadectwo, mocą królewską Jezusa zostaną skazane na ogień wieczny przygotowany diabłu i jego zastępom za bunt przeciw Jedynemu i Prawowiernemu Królowi. Obecnie każdy naród jak i każdy człowiek z osobna dokonuje dobrowolnego wyboru pomiędzy Królestwem Bożym a królestwem ciemności.
(...)
Jeszcze jedną kwestię musisz dobrze zrozumieć, byś nie plątał się w bezowocnych dociekaniach odnośnie do Królestwa Bożego i rodzaju walki, jaką musisz stoczyć w jego obronie. Przede wszystkim należy pamiętać, że Królestwo Boże jest rzeczywistością duchową. Jezus często pouczał, że Królestwo Boże jest w nas, że On sam, nasz Król, przebywa w nas, a gdzie jest Jezus, tam także jest Ojciec i Duch Święty. Cała zatem Trójca Święta w swym królewskim majestacie pragnie zasiąść na tronie naszego serca i zapanować nad naszym duchowym światem. Ponieważ zaś duch przenika materię i znaczy o wiele więcej niż materia, bo duch panuje nad materią, dlatego jeśli nasza dusza jest poddana władzy Króla, automatycznie także ciało i związany z nim świat materialny zostają podporządkowane Jego władzy.
Jeśli dany naród jest poddany władzy Boga Króla, to również cała jego substancja: działalność polityczna i gospodarcza, twórczość i nauka itd., wszystko to, co tworzy pojęcie państwa, jest przeniknięte Jego obecnością i przynależy do Jego Królestwa. Królestwo Boże nastaje w świecie duchowym człowieka, a w konsekwencji ogarnia podległą mu materię. Z tego względu Mesjasz, by zaprowadzić swe panowanie, nie zaczyna od podboju świata materialnego, ale od podboju dusz i serc ludzkich, i nie posługuje się żadnym innym orężem jak tylko miłością.
ks. Tadeusz Kiersztyn, Ostatnia walka
PRO MEMORIA
W noc Bożego Narodzenia mały Król spoczął na sianku, a Józef i Maryja zatopili się w pierwszej adoracji Bożego Syna. Każda nasza adoracja Najświętszego Sakramentu jest odbiciem i przedłużeniem tamtej adoracji, jeśli jest aktem świadomym i pełnym miłości.
Wróćmy jednak do świadectw dawanych przez aniołów, by jeszcze raz znaleźć potwierdzenie godności nowo narodzonego Dziecięcia. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie". I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli" (por. Łk 2,8-14). W tym świadectwie najważniejszymi słowami wypowiedzianymi przez anioła są: Dziś w mieście Dawida narodził wam się Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. (...) Tym Zbawicielem - głosi anioł - jest Mesjasz, Pan, czyli Król, Bóg.
Zastanów się, czy jest możliwe, aby Jezus kogoś lub jakiś naród zbawił, pojednał z Ojcem, wybawił go od nieszczęść, wyzwolił go z mocy szatana itd., jeśli przez daną osobę lub naród nie zostanie przyjęty (uznany) jako Król Bóg! Mesjasz przyszedł, by zakrólować na tronie narodu i zbawić swój lud, lecz niesie pokój tylko ludziom dobrej woli, tym którzy wolną wolą opowiedzą się za Nim. A jeśli swą wolną wolą człowiek lub naród zadecyduje, że chce pozostać pod władzą Lucyfera, i opowie się po jego stronie? Czy wtedy Mesjasz w sposób siłowy, wbrew jego wolnej woli będzie jego Królem i Bogiem? Jeśli choć trochę pojąłeś ducha Ewangelii - Dobrej Nowiny o zbawieniu, wiesz, że to absurd. (...)
Jednakże by Jezus mógł przystąpić do wypełnienia swej misji, musiała dokonać się rzecz zasadnicza: namaszczenie Jezusa na Króla. Zanim omówię akt Jego namaszczenia, chciałbym się zastrzec, że pomiędzy godnością królewską Jezusa a godnością ziemskich królów, jak też pomiędzy Królestwem Jezusa a królestwami ziemskimi są różnice zasadnicze i każde porównanie może być tylko daleką analogią. Dlatego musisz pamiętać, że wszystkie akty związane z otrzymaniem przez Jezusa królewskiej władzy, jak i jej wykonywanie są bardzo odległe od tych wzorców, jakie pozostawiła nam tradycja królestw ziemskich. W tym miejscu jeszcze dodam, że akt namaszczenia Jezusa na Króla przez Ojca nie był równoznaczny z aktem intronizacji, to jest z aktem Jego wstąpienia na tron. Ponieważ mamy wolną wolę, Jezus Król nie zostaje nam narzucony. Musi On być tak przez pojedynczego człowieka, jak i przez cały naród rozpoznany, przyjęty i intronizowany. W sumie jest to jeden niezbędny akt wiary, który człowiek lub naród musi świadomie wypełnić, by łaska Nowego Przymierza w pełni na niego spłynęła, to znaczy, by Jezus Król faktycznie zasiadł na tronie ludzkiego serca lub narodu.
ks. Tadeusz Kiersztyn, Ostatnia walka.
PRO MEMORIA
Syn Człowieczy przyszedł aby dać swoje życie na okup za wielu (Mk 10,45). Jezus jest żyjącą ofiarą naszego zbawienia. Bóg podjął się trudu tej ofiary, kiedy stał się człowiekiem i kiedy umarł na krzyżu. Całe życie Jezusa naznaczone było ofiarą i zmierzało do złożenia Najświętszej Ofiary.
Od pierwszego kwilenia Dzieciątka w betlejemskim żłóbku, aż po okrzyk konania na krzyżu wypełniało się boleśnie Boże ofiarowanie. Kiedy więc pochylamy się nad żłóbkiem betlejemskim i kiedy klękamy przed Ukrzyżowanym, adorujemy tajemnicę zbawczego trudu Boga. Wobec tak wielkiej miłości człowiek popada w zadumę, a w jego sercu budzi się przejmująca tęsknota, która każe uwierzyć w rzeczy niemożliwe.
Zachęcamy naszych Drogich Czytelników do głębokiej refleksji nad tymi wydarzeniami, które Bóg zechciał - aby nas przekonać - uwierzytelnić całkowitym wyniszczeniem Swego Syna. Wszystko, co Bóg nam uczynił, można wyrazić w jednym zdaniu: BÓG NAS KOCHA. U progu Wielkiego Postu postawmy i sobie pytanie: Co ja powinienem uczynić, by pokochać Boga? (PSJ 2/94)
Historia zbawienia, starannie reżyserowana przez Boga, wskazywała na czas, miejsce i na osobę zwiastowanego światu Mesjasza. A jednak współczesnym Jezusowi jakże trudno było uznać Jego godność i władzę Króla. Jakże trudno było kapłanom, uczonym w Piśmie i prostym ludziom dojrzeć w ubogim Cieśli z Nazaretu potężnego Króla Chwały!
Jakże trudno i teraz dostrzec wierzącym w Jezusie ukrzyżowanym jedynego Króla wszystkich ludzi i całego stworzenia. Jak wielu ludzi dziś żyjących, uczonych i prostych, przypisuje Chrystusowi wszystkie godności i funkcje oprócz tej jedynej, najważniejszej, która skupia w sobie dzieje i cały sens świata: że On jest Mesjaszem — teraz i absolutnie panującym Królem nad całą ziemią, nad każdym państwem i nad każdym człowiekiem. Przewrotność ludzka nie ma granic, bo za nią stoi cała moc szatana. Przed nią to przestrzega święty Jan Ewangelista: Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem... (1J 2,22).
Wpatrując się w tajemnicę życia i misji ubogiego Cieśli z Nazaretu, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, wyznajmy indywidualnie i jako cały naród przez Akt Intronizacji, że Jezus jest naszym Mesjaszem.
ks. Tadeusz Kiersztyn
(PSJ 4/98)
PRO MEMORIA
(…) Rozalia nie odróżniała Aktu intronizacji Jezusa jako osoby na Króla danego człowieka lub narodu od Aktu poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa. Taktuje te dwa akty zamiennie, jakby wyrażały to samo. Jednakże wielokrotnie Pan Jezus domaga się przez nią od Polski nie tylko poświęcenia się Jego Najświętszemu Sercu, lecz uznania Go swym Królem w całym tego słowa znaczeniu. W oparciu o biblijny sens królewskiej godności Jezusa, trzeba stwierdzić, że Akt intronizacji polega w swej istocie na uznaniu Jezusa Królem, i ten aspekt w posłannictwie Rozalii jest najbardziej charakterystyczny dla jej misji i najważniejszy.
Objawienia udzielone Rozalii pozwalają zrozumieć rolę Polski w planach Bożych. Przyzwyczailiśmy się do obecności Matki Najświętszej w naszym Narodzie. Patrzymy na Nią jak na dobrodziejkę każdego z nas i całego Narodu, który wiele razy uratowała przed zniszczeniem. Przychodzimy przed Jej Jasnogórski Tron, by wciąż dopraszać się o nowe łaski. Czy jednak zastanawiamy się, czego Ona oczekuje od nas? Czy kochając naszą Królową, staramy się poznać pragnienie Jej Niepokalanego Serca i poznać, w czym każdy z nas i cały nasz Naród moglibyśmy Jej usłużyć? Jak spełnić Jej zamysły wobec Polski?
Obecność Maryi w naszym Narodzie to zarazem obecność Jej misji wobec zagubionej ludzkości, by Jezus w pełni zakrólował nad światem. Od Polski oczekuje Maryja, byśmy pierwsi stali się w pełni Królestwem Jezusa Króla, byśmy z pokorą i z uwielbieniem pierwsi złożyli wszystko, co mamy, u stóp Jego tronu. W ten sposób nasza Królowa chce nas ocalić i ocalić wiele narodów świata, które pójdą za naszym przykładem.
Wszystko wskazuje na to, że ten czas obecnie nastał, choć pozostaje to kwestią wiary. Biorąc pod uwagę treść wszystkich objawień maryjnych ostatniego wieku, nawołujących ludzkość do wiary, pokuty i nawrócenia, i widome znaki zapowiadające nadejście czasów ostatecznych: tryumf Lucyfera nad ludzkością, która nurza się we wszelkiej nieprawości i zakłamaniu, rozłamy i ucisk wśród narodów, wojny i kataklizmy..., to wszystko powoduje ogromne poczucie zagrożenia. Dla Polski znakiem szczególnym, że nastał czas ostatecznego wyboru Jezusa na Króla, jest nadal Rozalia Celakówna.
Ks. Tadeusz Kiersztyn, Ostatnia walka.
Strona 4 z 6